SOCIAL MEDIA

I'm twenty

wtorek, 28 sierpnia 2018

25 komentarzy

Kolejny rok życia za mną. To właśnie wczoraj skończyłam dwadzieścia lat. Czy dużo to zmienia? Oprócz cyferki dwa z przodu i końcem bycia nastolatką - zupełnie nic. Ten post nie będzie żadnym haulem kosmetycznym czy też poradnikiem modowym. Będzie to podsumowanie tego, co przez ten trudny rok udało mi się osiągnąć i czego się nauczyłam. Z pewnością każdy rok, czy nawet dzień, jest przełomowy dla każdego z nas. Mimo, że czasem wydaje nam się że nic nie zrobiliśmy, zawsze zachodzą w nas jakieś zmiany. Czy to na lepsze czy to na gorsze. Ale są.  


Ten okres na pewno nauczył mnie wielu nowych rzeczy, ale i uświadomił, że życie nie jest tak łatwe jak nam się wydaje. Wyprowadzka była dla mnie przełomem, który pokazał, że trzeba stawiać na swoim. To właśnie dzięki temu bardziej się usamodzielniłam i uodporniłam na przekonania innych. Zaczęłam również studia, które pokazały mi że nauka może być przyjemna. Wystarczy tylko robić to, co się chce i iść w tym kierunku. Każda z tych a nawet i mniejszych rzeczy sprawiła że stałam się bardziej dojrzalszą i odpowiedzialną osobą. Wreszcie zauważam jakie wartości są dla mnie na prawdę ważne i kluczowe i na pewno bardziej myślę nad podejmowanymi decyzjami. Oczywiście, czasem każdemu zdarza się odrobina szaleństwa, ale trzeba znać swój umiar. W końcu kto lepiej zna nas, jak nie my sami?


Teraz stawiam przed sobą wiele nowych celów. Nie mówię tutaj o kupieniu nowej bluzki czy wypróbowaniu nowego podkładu, ale o spełnianiu siebie i swoich marzeń. Każdy z nas powinien dążyć do osiągnięcia tego, co na prawdę kocha. Dzisiaj, jako już dwudziestoletnia kobieta, mogę powiedzieć Wam, że najważniejsze to robić nie to co inni nam każą, ale to co mówi nam nasz rozum i serce. Kierujmy się swoimi przekonaniami i spełniajmy się w stu procentach.
Read More

20 random things you don't know about me

piątek, 24 sierpnia 2018

18 komentarzy

Witajcie kochani! Wpis po wpisie pojawiają się na blogu. Tak na prawdę poprzez pisanie o ubraniach czy kosmetykach moją osobę poznajecie jedynie powierzchownie. Znacie mój gust. Moje opinie. A co z moją osobą? Dlatego też pojawia się ten post. Post z kilkunastoma, a może i nawet kilkudziesięcioma przypadkowymi faktami, które mnie zdobią. Dokładnie będzie ich 20. Ale..dlaczego akurat tyle? Bo to właśnie w tym roku, dokładnie za trzy dni, skończę 20 lat! Fajną opcją więc będzie uczcić to taką ilością faktów, które może część z Was zaskoczą, a może i znajdziecie u mnie jakieś podobieństwa do Waszych upodobań! 

1. Uwielbiam styl minimalistyczny i skandynawski. W przyszłości tak właśnie chciałabym urządzić moje przyszłe mieszkanie, a może i dom, i oczywiście zrobić to sama - bez pomocy dekoratorów wnętrz.

2. Uwielbiam motywy kaktusów i palm. Mimo, że niestety prawdziwej palmy w mieszkaniu mieć nie będę, pocieszam się gromadką kaktusów!


3. Nigdy nie farbowałam włosów. Raz zrobiłam to niebieską tygodniową zmywalną farbą z Loreala, jednak nie dość, że kolor wyszedł zielony, to na dodatek zszedł na drugi dzień. Mimo to, cały czas myślę o zrobieniu małego eksperymentu na włosach!

4. Uwielbiam koty. Są to moje ulubione zwierzęta i nie wyobrażam sobie bez nich życia.



5. Miałam już kilka blogów i każdy miał być tym jedynym. Najdłużej udało mi się wytrwać rok. Myślicie, że tym razem będę bardziej systematyczna?

6. Nie cierpię napojów gazowanych. Za czasów dzieciństwa uwielbiałam wszystkie te kolorowe buzujące gazem napoje, jednak gdy miałam problemy z żołądkiem i nie mogłam tego pić, po prostu się odzwyczaiłam i już więcej nie mam zamiaru się ich tknąć.

7. Mam milion lęków. Boję się wysokości, pająków, węży, dżdżownic i innych gadów, płazów, insektów. Większość osobników pełzających bądź chodzących na 8 odnóżach mnie przeraża, nawet na samą myśl o nich.

8. Uwielbiam oglądać horrory, mimo że się ich panicznie boję.

9. Jestem osobą oszczędną. Zawsze na zakupach zastanawiam się 5 razy czy ta rzecz na pewno jest mi potrzebna.

10. Aplikacjami, z których najczęściej korzystam jest pinterest oraz instagram. Mimo, że niczego tam nie dodaję, uwielbiam oglądać wszelkie inspiracje.


11. Moją ulubioną częścią garderoby są zdecydowanie kurtki wiosenne, a szczególnie bomberki. Mam je w większości możliwych kolorów, które dało się kupić - jednak bez żadnych wzorków.

12. Nie cierpię osób, które się wszystkim chwalą, mają wysokie mniemanie o sobie, muszą być w centrum uwagi, kłamią i są fałszywi. Bardzo razi mnie takie zachowanie i trzymam się od takich ludzi z dala na kilometr.

13. Wiecznie się wszystkim stresuję, nawet jeśli nie jest to bardzo stresujące. Szczególnie wystąpienia publiczne, nawet przed małą grupą to dla mnie zmora.

14. Jestem na wiecznej diecie. Staram się jeść zdrowiej, jednak zaraz wszystkie niedobory kalorii uzupełniam masą słodyczy i innych niezdrowych rzeczy, dlatego też moje plany, aby zrzucić kilka kilogramów idą na marne. Chociaż ostatnio trochę się ograniczyłam!

15. Uwielbiam język angielski. W przyszłości chciałabym umieć się nim porozumiewać perfekcyjnie.


16. Jestem na pierwszym roku studiów nauczania języka angielskiego, gdzie znalazłam się przypadkiem. Nie dostałam się na filologię, a że stawiałam na język angielski to właśnie na niestety takim kierunku się znalazłam. Mimo to, nigdy nauczycielem nie planuję zostać!

17. W przyszłości chciałabym zostać tłumaczem języka polskiego oraz języka angielskiego.

18. Nie cierpię zdjęć. Zawsze, ale to zawsze wychodzę na nich głupio, dlatego wolę sobie ich szczędzić i rzadko kiedy je sobie robię.

19. Bardzo lubię podróżować, jednak niestety, za granicą dotychczas byłam tylko w trzech państwach: w Czechach, w Niemczech i na Słowacji.

20. Mój ulubiony polski serial to oczywiście ,,Brzydula''. Nie oglądałam amerykańskiej wersji, jednak polską mogę oglądać godzinami. Jeśli chodzi o zagraniczne seriale, zdecydowanie jest to Pretty Little Liars.


To już wszystkie przypadkowe fakty, które udało mi się wypisać. Mam nadzieję, że chociaż trochę Was zainteresowały, a może część z nich podzielacie?

Piszcie w komentarzach czy wpis Wam się podobał! Znaleźliście we mnie coś, co szczególnie Was zainteresowało?

Read More

refresh your wardrobe with...

poniedziałek, 20 sierpnia 2018

28 komentarzy

Garderoba to z pewnością ważna część dla każdego człowieka. Nie tylko z jednego powodu!
Po pierwsze, nasz ubiór można traktować jak wizytówkę. Nie bez podstaw powstało więc popularne polskie przysłowie "jak cię widzą, tak cię piszą". Pierwsze wrażenie jest najważniejsze, gdyż to właśnie dzięki niemu od początku kreujemy naszą osobę. Po drugie, nasz wygląd i styl to coś, co pozwala nam na wyrażenie siebie. Dzięki niemu możemy pokazać swoją indywidualność i odkryć nasze drugie "ja" odróżniające nas od drugiej osoby. Po trzecie, poczucie że wyglądamy dobrze sprawia że dodajemy sobie odwagi i pewności siebie. Zdecydowanie lepiej idzie się przez świat czując się dobrze we własnym ciele.
Dlatego też i ja przykuwam dużą wagę do tego, co na siebie zakładam. Często śledzę trendy modowe, a kiedy trzeba odświeżam również swoją garderobę. Pomagają mi w tym nie tylko sklepy stacjonarne, lecz także internetowe. Dzisiaj przychodzę do Was z kilkoma propozycjami jakie oferuje strona DRESSLILY.

dresslily
dresslily 6th anniversary
zaful


jacket | swimsuit | romper


shorts | jacket | shorts


leggings | skirt | dress


swimwear 1 | swimwear 2 | swimwear 3


nowości : https://www.dresslily.com/new-products.html ?lkid=15325012

propozycje sukienek:  https://www.dresslily.com/women-clothing-b-1.html ?lkid=15325012

Pora odświeżyć garderobę! Jak mówi strona DressLily, przygotowują oni ubrania o najwyższej jakości lecz w niskich cenach.

Kupon: DLSallys
zakupy powyżej 25$ to -3$
zakupy powyżej 50$ to -7$
zakupy powyżej 80$ to -13$
zakupy powyżej 100$ to -15$

Piszcie w komentarzach która z propozycji najbardziej przypadła Wam do gustu!
Jednocześnie proszę o klikanie w linki - w jednym z kolejnych postów będę testować którąś z wyżej przedstawionych rzeczy!
Read More

#26 what's in my cosmetic bag?

czwartek, 16 sierpnia 2018

8 komentarzy

Gdy pojawia się ten post ja właśnie spędzam czas nad polskim morzem. Być może siedzę na plaży i rozkoszuję się słońcem, a może i pluskam się w wodzie? Tak jak wspominałam Wam wcześniej w te wakacje czekał mnie jeszcze kolejny wyjazd, a konkretnie do Władysławowa. Jest to moja ostatnia wizyta nad Bałtykiem w to lato, jednak za dwa i pół tygodnia będę zwiedzać wybrzeża Adriatyku, czyli coś, czego okazji nie miałam jeszcze nigdy robić. Do Władysławowa dotarłam w poniedziałek i jest to bardziej rodzinny wypad. Postanowiłam jednak zaplanować wcześniej ten post, aby nie było kolejnej "dziury" przez moje nieobecności!

Jeśli od dłuższego czasu śledzicie mojego bloga to wiecie, że makijaż to dla mnie część nieodłączna. Przez moje ręce przewinęło się wiele kosmetyków, jednak tylko kilka z nich wciąż w nich zostało i są przeze mnie używane na co dzień. Chcecie się przekonać jakie to kosmetyki? 


Kosmetyki których używam na co dzień trzymam w przesłodkiej różowej kosmetyczce. Była ona częścią zestawu kosmetyków do ciała tj. kremu do rąk, balsamu oraz żelu do mycia. Produkty były w niej zapakowane, ale sama kosmetyczka baardzo mi się przydaje. Wcześniejsze kosmetyczki które posiadałam były duże, a ta jest idealna na moje potrzeby. 



Jednym z produktów, który znajduje się w mojej kosmetyczce jest baza pod makijaż. Testowałam wiele z nich, jednak to ta z Ingrid najbardziej przypadła mi do gustu. Jest to baza matująca, której zadaniem jest wygładzenie naszej twarzy, ale i przedłużenie trwałości makijażu. Sprawdza się w tym bardzo dobrze, dlatego jest moim ulubieńcem.



Podkład to produkt, bez którego mój makijaż się nie obejdzie. Obecnie używam true match z L'oreala w kolorze najjaśniejszym i idealnie dopasowuje się on do odcienia mojej skóry. Minusem na pewno jest to, że podkład ma gorsze i lepsze dni - czasem okropnie podkreśla skórki, a następnego dnia ani trochę. Mimo to bardzo go lubię i cieszę się, że wytrzymuje tak długo na mojej skórze.



Ulubieńcem jeśli chodzi o matowienie skóry twarzy jest puder z Catrice. Idealnie wypełnia on swoją rolę i spełnia swoją rolę jak należy. Jeśli chodzi o trwałość puder całego dnia nie wytrzyma, jednak przez kilka godzin spokojnie możemy nie martwić się o jego stan. Najbardziej martwią mnie jednak zapewnienia producenta o wododporności pudru  - czy jest to w ogóle możliwe? Pozostawię to bez komentarza.. Do rozprowadzania pudru używam pędzla z Hakuro, który widzicie na zdjęciu.


W mojej kosmetyczce nie może również zabraknąć korektorów. Posiadam ich trzy - dwa są z Catrice i jeden, odpowiednik do podkładu, z Loreala. Pod oczy zawsze używam tego ostatniego, gdyż jest on delikatny i świetnie łączy się z podkładem. Korektory z Catrice używam zamiennie do zamaskowywania niedoskonałości. 


Tusz do rzęs Paradise Extatic z Loreal'a to mój zdecydowany ulubieniec. Uwielbiam mieć podkreślone i wydłużone rzęsy, jednak większość maskar, które stosowałam sklejała je przez co wyglądały bardzo nieestetycznie. Z tego co się orientuję na rynku jest dostępna wodoodporna wersja tego tuszu, więc koniecznie będę musiała ją wypróbować!


Jeśli chodzi o brwi wcześniej używałam do ich malowania cieni. Gdy nastąpił fenomen pomad postanowiłam wypróbować tą z wibo i tak używam jej do teraz. Pędzelki, które widzicie na zdjęciu są z Aliexpress i to własnie z nich korzystam podkreślając brwi.


W ostatnim czasie zaczęłam je również modelować w czym pomaga mi żel do brwi marki Ingrid. Przy wymalowanych brwiach żel ten sprawia że wyglądają naturalniej i oczywiście włoski nigdzie nie odstają, a brwi są trwałe. 




Powieki maluję bardzo sporadycznie, jednak w mojej kosmetyczce nie może zabraknąć paletki cieni - w końcu nigdy nie wiadomo jaka okazja nas dopadnie! Ja używam paletki spersonalizowanej z Inglota w której znajdują się trzy cienie błyszczące w równie przepięknych odcieniach. Cienie nakładam pędzelkami z Aliexpress.



Oprócz podstawowych kosmetyków w kosmetyczce mam kilka rzeczy, które zawsze się przydają. Pęseta, gumka do włosów czy produkt do nawilżenia ust to niezbędniki. Na zdjęciach brakuje jednak jednej rzeczy, a mianowicie beauty blendera. Moja gąbeczka jest niestety w oklepanym stanie, gdyż dorwał ją kot. Wolałam tego nie pokazywać, jednak w drodze idzie do mnie już nowa! 

A Wy, jakie kosmetyki trzymacie w Waszych kosmetyczkach? Chwalcie się w komentarzach!
Czekam również na propozycje dotyczące kolejnych postów!
Read More

3 places I would love to visit

niedziela, 12 sierpnia 2018

20 komentarzy

Podróże. Rzeczy przyjemna ale i bardzo rozwijająca. Do tej pory miałam okazje podróżować głównie po Polsce, a za granicą byłam dosłownie 3 razy. Mimo to, każdy ma swoje marzenia i cele, które przez sobą stawia. Czy nie miło potem się je osiąga? Dla mnie jest to bardzo satysfakcjonujące.
Jeśli chodzi o moje fantazje, są one pełne przygód, ale i miejsc które chciałabym odwiedzić. Nie tylko tych w Polsce, chociaż krajobraz w naszym kraju jest niesamowity, ale i za granicą. Tym razem chciałabym Wam pokazać uroki tych miejsc, które być może zainspirują i Was. A może staną się wycieczką na tegoroczne bądź przyszłe wakacje? Sami się przekonajcie.


Norwegia to jeden z krajów europejskich położonych w Skandynawii. Przyciąga on turystów z całego świata ze względu na swój cudowny krajobraz. Jest tam tak na prawdę wszystko czego dusza zapragnie. Morza, rzeki, góry..Występują tam nawet zorze polarne! Czy można chcieć więcej? To, co właśnie wymieniłam urzekło mnie najbardziej. Nie codziennie można spotkać takie widoki, jak w Norwegii. Oprócz tego klimat miasteczek z czerwonymi domkami i masa atrakcji turystycznych sprawiają, że kraj ten podoba mi się coraz bardziej!
Do Norwegii można łatwo dostać się z Polski nie tylko samolotem, ale i promem. Wypływają one z polskich portów morskich i umożliwiają dostanie się do przybrzeżnych miast w kilkanaście godzin. Jest to na pewno dużo tańsza opcja niż przelot samolotem, ale trzeba liczyć się z dużo dłuższym czasem przepływu. 
Norwegia jest jednym z moich największych marzeń, jednak nie tak odległym. Jest położona dosyć blisko Polski, więc z pewnością w któreś wakacje właśnie tam się wybiorę. 

California to jeden ze stanów USA położony po zachodniej stronie kontynentu. Składa się z wielu przepięknych miast takich jak Los Angeles czy też San Francisco.  Natomiast diametralnie różni się on od Norwegii. Krajobraz jest zupełnie inny, mimo że tutaj również spotkamy nie jedno morze czy też jezioro. Co go więc wyróżnia? Z pewnością roślinność, w końcu pełno tam palm i kaktusów, co dla mnie jest rajem. Oprócz tego California to miasto pełne ciekawych rozrywek, wesołych miasteczek i parków wodnych, ale i miejskich...No i oczywiście luksusowych sklepów!
Cały czas mam wrażenie, że w Stanach panuje zupełnie inna atmosfera niż w Polsce i to również zachęca mnie do ich odwiedzenia. Ludzie wydają się dużo weselsi i bardziej otwarci, lecz o tym chcę się przekonać na własną rękę!
Niestety, do Californii dostaniemy się głównie samolotem, a sam lot zajmuje aż 8-9 h. Bilety również nie należą do najtańszych, więc taka wycieczka wymaga wcześniejszego zaplanowania i oczywiście odłożenia sporej sumy oszczędności. Sporo ludzi decyduje się także na zostanie Au Pair w USA, co jest świetnym sposobem na poznanie bliżej tego państwa, języka ale i zarobienia. Ja z pewnością kiedyś zdecyduję się na taką wycieczkę, jednak nie w celach pracy, lecz zwiedzania!

Australia to jedno z marzeń najtrudniejszych dla mnie do osiągnięcia. Co prawda dla chcącego nic trudnego, ale tutaj na drodze stoi masa przeszkód. Główną jest oczywiście cena takiej wycieczki. Musimy na nią przygotować kilkanaście tysięcy złotych, a dodatkowo uzbroić się w cierpliwość. Sam lot, oczywiście z przesiadką, trwa około 24 godzin, ale czy nie warto poświęcić się dla takich widoków? Australia od Polski oddalona jest o ponad 10 tysięcy kilometrów, co jest na prawdę sporym dystansem do przebycia.
Co spotkamy więc na miejscu? Na pewno coś zupełnie innego niż w Europie. To już nie ten sam klimat, flora, fauna, ludzie. To właśnie ciekawi mnie najbardziej. Australia jest przepięknym miejscem...Ba, może i najpiękniejszym, ale i kryjącym wiele zagadek i tajemnic. Jednym z nich jest różowe jezioro Hillier, które swoją barwą zachwyca wszystkich ludzi, ale i naukowców. Kontynent ten kryje dużo więcej takich miejsc, które z chęcią odkryłabym na własne oczy. Na pewno byłaby to dla mnie przygoda życia. Być może kiedyś stanie się realna?

Odwiedziliście kiedyś któreś z tych miejsc? Gdzie Wy najbardziej chcielibyście się udać?
Read More

#24 aliexpress accessories

środa, 8 sierpnia 2018

23 komentarze

Ostatnio narzekałam na pogodę, jednak zmieniła się ona diametralnie. Kilka tygodni temu nagabywały nas codzienne deszcze, burze. A teraz? Wreszcie można rozkoszować się słońcem i ciepłem. 
Zdecydowanie jest to klimat dla mnie. Klimat wakacji i dobry sezon na opalanie!
Kolejnym pozytywnym zaskoczeniem dla mnie jest fakt, jak szybko przybywa Was tutaj. Jest to dla mnie na prawdę genialne uczucie, gdyż wiem, że moje wypociny i moja twórczość nie idą na marne, a nawet mają jakichś odbiorców. Blog ma już nieco ponad cztery miesiące i taka liczba Was jest dla mnie sporym osiągnięciem! Cały czas stawiam przed sobą kolejne cele i wierzę, że pozwoli mi się to rozwijać.
Dzisiaj przychodzę do Was z postem na temat akcesoriów, które jakiś czas temu zamówiłam na Aliexpress. Szczerze mówiąc, kiedyś nienawidziłam noszenia żadnej biżuterii. No..może oprócz kolczyków! 


Tym razem postanowiłam zaszaleć i stąd te cztery mini paczuszki. Znajdują się w nich 3 naszyjniki oraz zestaw kolczyków. Co lubię w Aliexpress? Oczywiście ceny. Niestety, równają się one z jakością, a mianowicie jest ona równie niska. Przekonałam się o tym zamawiając jakiś czas temu czarne kolczyki. Materiał, z jakiego były wykonane po kilku miesiącach noszenia całkowicie zszedł i ich piękny czarny kolor zmienił się tak, że kolczyki były do wyrzucenia. Chciałam się przekonać, czy taka sama sytuacja będzie w przypadku złotej i srebrnej biżuterii, a cena jest tak atrakcyjna, że zamawianie takich zestawów co kilka miesięcy z pewnością nie obciąży niczyjego budżetu! 





Pierwsza część mojego zamówienia zawierała naszyjniki. Spodobały mi się głównie przez swoją delikatność i minimalizm. Szczerze mówiąc, takie rzeczy lubię najbardziej. Dwa pierwsze naszyjniki zamawiałam u jednego sprzedawcy, co podlinkowałam Wam pod zdjęciami. Podobały mi się już od dłuższego czasu, jednak trochę rozczarowałam się, gdyż serduszka, które je zdobią, cały czas odwracają się na złą stronę. Jeśli chodzi o drugi naszyjnik jest to choker. Prezentuje się identycznie jak na zdjęciach na stronie. Jest to dla mnie coś nowego, gdyż wcześniej posiadałam jedynie chokery materiałowe bądź wykonane z rzemyka, jednak te od dawna podobały mi się. Ten bardzo trafił w mój gust! A Wy co o nim sądzicie? 



Kolejną rzeczą, którą zamówiłam są kolczyki. W opakowaniu znalazły się ich aż 4 sztuki w różnych wzorach - kwadraty, kółka, trójkąty i paski. Jak na razie to te drugie skradły moje serce i w rzeczywistości prezentują się równie cudownie jak i na zdjęciach. A Wam, które najbardziej przypadły do gustu?

Piszcie w komentarzach czy często zamawiacie coś na Aliexpress! Zdarzyło Wam się zakupić tam biżuterię?
Read More

hel | photo relation

sobota, 4 sierpnia 2018

23 komentarze

Nowa seria na blogu bardzo Wam się spodobała co i mnie cieszy. Jest to mała odskocznia od zwykłych postów, w których treść niestety jest czytana przez mało kogo, mimo że jest jej nie wiele. 
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego ludzie patrzą tylko na followersów i gdzie zareklamować swojego bloga wciskając przy tym dwa głupie słowa "super zdjęcia" czy też "fajny post"? Myślę, że to temat na dłuższą pogawędkę, a na pewno takowa będzie gdyż zaczyna mnie to powoli irytować. 
Tym razem przychodzę do Was z fotorelacją z Helu. Będzie to połączenie zdjęć z tego i poprzedniego roku, gdyż tym razem nie wiele udało mi się zrobić. Mam nadzieję, że spodobają się Wam i zakochacie się w tym miejscu tak samo jak ja!
-------------------------------------------------------------------------------------------------












 



-------------------------------------------------------------------------------------------------
Piszcie w komentarzach, które zdjęcie najbardziej Wam się spodobało! 
Byliście kiedyś na Helu? 
Read More