Kochani, kochani! Witam Was po jakże długim czasie nie obecności, ale działo się sporo rzeczy - i mniej, i bardziej ciekawych. Przede wszystkim byłam chora - koronawirus dorwał i mnie, a później kilka razy zatrucie pokarmowe. Dodatkowo, miałam spory zawrót głowy w pracy, a ponadto piszę jeszcze pracę magisterską. Ciężko w tym znaleźć czas dla siebie, a nie mówiąc już o blogu! Mimo to - nie zapominam i czasem będę tutaj wpadać - zależy jak czas pozwoli :) W dzisiejszym poście przychodzę do Was z produktem, na który natrafiłam jakiś czas temu w Rossmannie. Jak go zobaczyłam, to stwierdziłam, że muszę się nim tutaj pochwalić i przede wszystkim porównać go z jego "normalną" wersją.
Podsumowując - czy wersja naturalna czy zwykła, ja nie widzę różnicy, tylko i wyłącznie w składzie. Moim zdaniem dopłata aż 8 zł do nowej wersji to trochę przesada. Za 20 zł można kupić sobie dwa zwykłe i uzyskać ten sam efekt. Nawilżenie jest genialne, ale ja cenię sobie to w każdym z Carmexów. Jestem bardzo ciekawa czy Wy mieliście okazję używać tego produktu. Piszcie w komentarzach co uważacie!