3 spring outfits

Pierwsze emocje po założeniu bloga opadły. Bardzo pozytywne emocje. A może i zaskoczenie? Nie sądziłam, że będzie tutaj aż tak duży odzew i tyle osób będzie chciało pozostać ze mną na dłużej. Oficjalnie powracam po krótkiej przerwie organizacyjnej. Chciałam dać sobie trochę czasu, aby sprawdzić, czy komukolwiek będzie się chciało czytać i odwiedzać moje wypociny a także pracę wkładaną w blogowanie. Dało mi to również czas na przemyślenie tego, jak chce aby wszystko tutaj wyglądało. Nie tylko posty są ważne, ale również estetyka. Jak coś jest ładne, to od razu chce się tu być. I powracać.

Ładna również zapowiada się tegoroczna wiosna. Chociaż zaczęła się dokładnie 17 dni temu i przez ten czas pogoda zmieniała się na plus i minus to na mojej twarzy nie raz pojawił się uśmiech. Za co lubię wiosnę? Za to, że w końcu życie rozkwita. Ale też za to, że w końcu mogę zrzucić z siebie sto warstw ubrań. I to właśnie będzie tematem dzisiejszego wpisu. Pokażę Wam, w czym ja czuję się dobrze podczas wiosennej pogody. A może i kogoś zainspiruję? 

Przejdźmy więc do pierwszej stylizacji. Połączenie sweterka z czarną spódniczką jeansową. Czy może być coś lepszego? Taka wersja sprawdzi się na pewno w nie za zimne ani nie za ciepłe dni.

Pod każdą stylizacją znajdziecie opisy do każdej z rzeczy, a mianowicie to, gdzie je zakupiłam.

sweterek - tally weijl | spódniczka - top shop

Druga stylizacja to połączenie czarnej sukienki z ocieplaną kurteczką. Chociaż jej kolor jest bardziej jesienny niż wiosenny bardzo mi tutaj pasowała, a fakt, że jest ocieplana był dodatkowym atutem ze względu na to, że sukienka jest powycinana z przodu jak i z tyłu. 

sukienka - h&m | kurtka - zaful

Trzecia stylizacja jest dosyć prosta i minimalistyczna, jednak w takich czuję się najlepiej. Co więcej, czarną kurtkę udało mi się upolować jakiś czas temu w lumpeksie w śmiesznie niskiej cenie. 

kurtka - second hand | top - sinsay | jeansy - primark | pasek - f&f

Jak oceniacie takie stylizacje? Która najbardziej przypadła Wam do gustu? Z niecierpliwością czekam na Wasze komentarze, a my widzimy się w kolejnym wpisie już w przyszłym tygodniu!