Temat paznokci hybrydowych towarzyszy mi już od dwóch lat. To właśnie wtedy zaczęłam się nimi interesować a w moje ręce wpadł pierwszy zestaw, dzięki któremu mogłam rozpocząć moją przygodę z hybrydą. Muszę Wam się przyznać, że wcześniej moje paznokcie były bardzo zaniedbane. Zawsze miałam problem z ich obgryzaniem, ale w pewnym momencie stwierdziłam, że jest to na prawdę okropnie niechlujne i wreszcie fajnie byłoby mieć ładne i zadbane dłonie. W dzisiejszym poście chciałam podzielić się z Wami moim doświadczeniem, a że jestem samoukiem to na prawdę sporo już przeszłam! Zacznijmy więc od podstaw!
Zrobienie paznokci hybrydowych wymaga wcześniejszego przygotowania. Rzeczy bez których się nie obejdziemy to:
- lampa do paznokci hybrydowych
- waciki bezpyłowe
- cleaner, czyli tzw. odtłuszczacz
- przyrządy do usuwania skórek
- pilniczki do paznokci
- primer
- baza
- kolorowy lakier hybrydowy
- top coat
Pierwszym krokiem jest oczywiście przygotowanie naszych paznokci do nałożenia pierwszej warstwy lakieru. Co więc musimy zrobić? Opiłować paznokcie na pożądany kształt, usunąć skórki, zmatowić paznokcie (można to zrobić bloczkiem polerskim bądź pilnika) i ostatecznie odtłuścić płytkę cleanerem. Jest to jedna z najważniejszych czynności, gdyż od tego zależy trwałość naszych paznokci hybrydowych.
Gdy wykonamy wszystkie z wyżej wymienionych czynności nadchodzi czas na nałożenie primera. Są dwa rodzaje primerów - kwasowe oraz bezkwasowe. Ten, który widzicie na zdjęciu to drugi typ. Zdecydowanie delikatniejszy dla naszej płytki, także jeśli nie macie z nią żadnych problemów używajcie wyłącznie niego. Ja w większości przypadków sięgam jednak po primer kwasowy, gdyż lepiej działa on na trwałość lakieru hybrydowego na mojej płytce. Jest to jednak sprawa indywidualna więc z czasem zobaczycie co jest dla Was lepsze. Po dokładnym nałożeniu cienkiej warstwy primera odczekujemy kilkadziesiąt sekund aż wyschnie. Dłoń możemy umieścić w lampie bądź po prostu poczekać aż przeschnie przez około 60 sekund.
Następnym krokiem jest nałożenie bazy hybrydowej. Na zdjęciu powyżej widzicie dwa rodzaje bazy, których używam w zależności od stanu mojej płytki: hard oraz extra. Pierwsza z nich to klasyczny podkład pod lakier hybrydowy, jednak druga wyróżnia się jeszcze drugim działaniem. Możemy dzięki niej rekonstruować czy też przedłużać paznokcie do około 7 mm. Jeśli tego potrzebuję, baza sprawdza się w stu procentach. Tym razem sięgnęłam jednak po zwykłą bazę. Nakładamy jej cienką warstwę na paznokieć, nie zalewając skórek, i wkładamy dłoń do lampy na 60 sekund.
Kolejnym krokiem jest nałożenie kolorowego lakieru hybrydowego. Jak widzicie na zdjęciach wyżej do tego manicure użyłam dwóch różnych lakierów. Pierwszy z nich jest marki NeoNail w kolorze Mulled Wine, a kolejny to Silcare nr 661. Tak jak wcześniej cienka warstwa lakieru ląduje na paznokciach i jest utwardzana przez minimum 30 sekund (w zależności od mocy lampy!). Na paznokcie nakładamy co najmniej dwie warstwy lakieru i za każdym razem powtarzamy czynność z utwardzaniem. Niektóre lakiery mają bardzo słabe krycie, dlatego też dopiero przy 3 bądź 4 warstwie osiągamy pożądany kolor.
Przedostatnim krokiem jest nałożenie topu, który sprawi, że nasze paznokcie zawsze będą wyglądać świeżo. Oferta topów jest duża, jednak tak samo jak w przypadku bazy sięgam po ten klasyczny. Po nałożeniu cienkiej warstwy lakier utwardzamy przez 60 sekund w lampie. Po tym czasie odczekujemy chwilę i ponownie odtłuszczamy naszą płytkę przy pomocy cleanera.
Piszcie w komentarzach czy wykonane przeze mnie paznokcie podobają się Wam!
Zakochałam się w kolorze Mulled Wine wygląda na taki bardzo delikatny. Muszę się w przyszłości w niego jak najszybciej zaopatrzyć! :D Poradnik swoją drogą bardzo przydatny :)
OdpowiedzUsuńvebth.blogspot.com
Świetny poradnik :) Na pewno przyda się osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z hybrydami.
OdpowiedzUsuńPiękne te pazurki 😍
OdpowiedzUsuńKolory również śliczne ❤
Pozdrawiam
Lili
użyłaś pięknych kolorków :3
OdpowiedzUsuńw sumie to ja lubię sobie pomalować paznokcie od czasu do czasu ale takimi zwykłymi lakierami
pozdrawiam i zapraszam ♥
stylowana100latka.blogspot.com
ładne kolorki! idealne na jesień :)
OdpowiedzUsuńhttps://karik-karik.blogspot.com/
You can make such a wonderful nail design! Great work!
OdpowiedzUsuńI`m your new subscriber in GFC
Follow back? Sunny Eri: beauty experience
Ja na hybrydy chodzę do koleżanki, ale muszę ci przyznać że świetnie ci wyszły paznokcie ♥
OdpowiedzUsuńlondonkidx.blogspot.com
Piękne kolorki! Uwielbiam lakiery hybrydowe z Neonail. :)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
Oba kolorki są niezwykle piękne!
OdpowiedzUsuńOd prawie roku chodzę do mojej koleżanki z klasy na paznokcie i zastanawiam się jak ona to robi, że wszystko pamięta, ja przychodząc do niej 2 razy w miesiącu już dawno o wszystkim zapominam, kiedy wsadzać pod lampę, co jest teraz nakładane itd.
Świetnie napisany poradnik - wszystko zostało ujęte i wzbogacone o ładne zdjęcia:)
Przepiękne kolorki <3.
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas :).
fashion--twins.bogspot.com
Bardzo fajne mani- w sumie nakładam tak samo, omijam tylko punkt z primerem. Hybrydy świetnie się trzymają, jest ok;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Bardzo podobają mi się Twoje paznokcie. Kiedyś robiłam hybrydy bardzo często, ale jednak za bardzo niszczyły mi płytkę i zrezygnowałam. Teraz mam swoje paznokcie i o wiele lepiej się czuję :)
OdpowiedzUsuńkatarzynamisiornalevelsup@gmail.com
Cudowne kolory, podobają mi się.
OdpowiedzUsuńhttps://inspiracjepatrycjil.blogspot.com/
Piękne kolorki ^^ Bardzo mi się spodobały, aczkolwiek 661 skradł moje serducho :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Piękne kolorki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina
Ja nie potrafię się to tego przekonać. Moje paznokcie tak szybko niszczą się, gdy nakładam na nie coś innego niż zwykły lakier! Kilka razy spróbowałam i przez następny miesiąc łamały się przy otwieraniu lodówki...
OdpowiedzUsuńAle wpis może bardzo przydać się osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z hybrydami. Pamiętam, że też niezbyt wiedziałam w jakiej kolejności tego wszystkiego używać ;)
Pozdrawiam,
Paulina - autorka bloga MADEMOISELLE