SOCIAL MEDIA

3 top cheap face products

niedziela, 31 maja 2020

24 komentarze

Pogoda za oknem w kratkę, chociaż wielkimi krokami zbliża się lato. Mam nadzieje, że kolejne dni będą coraz ładniejsze bo czas wolny sprawia że mam ochotę więcej wychodzić z domu. Czym mogę się pochwalić to udało mi się zdobyć pracę! Pod koniec czerwca kończę kurs z moją grupą w szkole językowej, a na razie nie zanosi się aby startowało wiele kolejnych. Jak tylko zajęcia się rozpoczną to oczywiście do tej pracy wrócę bo zdecydowanie bardziej mi odpowiada i można zarobić dużo więcej..Swoją drogą, zastanawiałam się czy interesowałby Was post o takiej pracy? Myślę, że może pomóc wielu osobom, które szukają swojej drogi albo tak jak ja chcą sobie zarobić jednocześnie ucząc się na studiach. Piszcie w komentarzach co sądzicie o tym pomyśle.

Tematem dzisiejszego posta będzie jednak coś innego, a mianowicie pielęgnacja twarzy! Jest ona bardzo ważna, bo wpływa na nasz wygląd a jeśli się malujemy to i na trwałość makijażu. Chciałam Wam dzisiaj pokazać moje ulubione trzy produkty do pielęgnacji skóry twarzy, które każdy powinien mieć w swojej łazience! Produkty są tanie ale jakościowo całkiem nieźle więc myślę że warto się w nie zaopatrzyć. Zaczynajmy!




B A N I A  A G A F I I - M A S K A  O C Z Y S Z C Z A J Ą C A

O tym produkcie już kiedyś wspominałam (tutaj: bania agafii - recenzja maseczek), ale jak widzicie maskę tą stosuję aż do teraz. Kosztuje ona ok 10 zł, co nie jest dużo jak za takie efekty. Jest ona oczyszczająca, więc świetnie sprawdzi się jeśli chcecie pozbyć się zanieczyszczeń i zaskórników ze skóry twarzy. Co więcej, zawiera niebieską glinkę, która oprócz tego że skutecznie oczyszcza to też ma działanie przeciwzapalne. Po zrobieniu tej maski skóra wygląda na odżywioną i jest wygładzona, aż miła w dotyku. Polecam każdemu jeśli za kilka złotych chce poprawić swój wygląd!






G A R N I E R - P Ł Y N  M I C E L A R N Y 

Płyn micelarny od Garniera to must-have jeśli chodzi o produkty do zmywania makijażu. Nie podrażnia skóry twarzy, cudownie zmywa makijaż i oczyszcza naszą skórę! Kosztuje w Rossmannie 19 zł, ale obecnie jest na promocji i można go dostać już za 10 zł! Spora promocja więc spieszcie się, bo lepszego płynu nie mieliście! Wcześniej używałam mleczka do demakijażu z Ziaji, ale niedość że tak dobrze nie domywało to nie było zbyt wydajne. Producent Garnier zapewnia nas że produkt wystarcza na aż 200 użyć! Mi sprawdza się świetnie i z całego serca polecam.




Z I A J A - P A S T A  D O  O C Z Y S Z C Z A N I A 

Ostatnim produktem, który znajduje się w moich top 3 jest pasta do oczyszczania z Ziaji. Możecie dostać ją już za ok. 9 zł w drogeriach stacjonarnych, a za 6-7 zł w drogeriach internetowych. Pasta ma za zadanie oczyszczać skórę z zaskórników i działa świetnie. Oczywiście, wszystkich nie usunie, bo tak się nie da, ale regularne stosowanie pokazuje fantastyczne efekty. Po użyciu skóra jest wygładzona i oczyszczona. Co więcej, pasta zawiera liście manuka, które mają działanie antybakteryjne.

Piszcie w komentarzach czy mieliście styczność z którymś z tych trzech produktów!
A może macie innych ulubieńców?


Read More

Lady Banfi - for long hair

czwartek, 28 maja 2020

10 komentarzy

Witajcie kochani! Jak czujecie się w nowej rzeczywistości? Pandemia mimo że nie mija to kolejne obostrzenia są powoli znoszone. Czy jest to dobre? Sama nie wiem co o tym sądzić, ale chciałabym już żeby życie wyglądało tak jak wcześniej. Powoli zaczęło brakować mi znajomych, a nawet studiów i pracy. Ale przynajmniej całkowicie mogłam skupić się na mojej pracy licencjackiej, która już prawie jest skończona. Jeszcze czeka mnie trochę wprowadzenia poprawek i formalności i oficjalnie licencjat za mną. To tyle nowości z mojego życia, a teraz pora przejść do tematu czwartkowego posta związanego z włosingiem!


Dzisiejszy post będzie poświęcony kultowej wcierce do włosów Lady Banfi. Kto chociaż trochę interesuje się tematyką włosów napewno ją zna i być może miał okazję używać! W moje ręce wpadła niedawno, bo kiedy chciałam ją zamówić zawsze była niedostępna. Wcierka jest bardzo popularna z tego względu iż (podobno) cudownie działa na porost włosów. Ma ona pobudzić nasze cebulki do wzrostu przez co na naszej głowie ma pojawić się duużo baby-hair. Lady Banfi to nie jedyna wcierka tej firmy, jednakże ta ma dużo delikatniejszy zapach. Nie każdemu może on przypaść do gustu bo jest on dosyć mocno ziołowy, jednakże dla uzyskania efektów warto.


Z Lady Banfi nie spotkałam się jeszcze stacjonarnie. Można ją kupić w wielu sklepach internetowych, jednak tak jak wspominałam wcześniej często jest wyprzedana. Ja kupowałam ją na Allegro i z dostawą nie było żadnych problemów. Jeśli chodzi o cenę to średnio waha się ona pomiędzy 20-25 zł. W tej cenie dostajemy całkiem sporą buteleczkę, bo aż 250 ml, co myślę że wystarczy na całkiem spory okres! Atutem jest też napewno to, że wcierka nie zawiera żadnych parabenów (substancji rakotwórczych) i silikonów.


Wcierka Lady Banfi to wcierka alkoholowa co oznacza że nie powinno się stosować jej codziennie. Podkreślam to, bo alkohol działa na skórę wysuszająco czego na skórze głowy napewno nie chcemy!  Wcierkę stosujemy raz, maksymalnie dwa razy w tygodniu. Ja nakładam ją strzykawką a później wmasowuję w skórę głowy. Jeśli jednak po stosowaniu wcierki nie czujecie się dobrze to znaczy np. odczuwanie swędzenie skóry głowy, to koniecznie odstawcie wcierkę gdyż nie chodzi tutaj o podrażnienie skóry! Wcierkę powinno nakładać się ok 40 min. przez myciem włosów jednak ja robię to po myciu gdy moje włosy są w 75% suche. Czytałam że sporo osób tak robi, a ze względu na brak czasu nie zawsze mogłabym sobie pozwolić na wcieranie jej wcześniej.


Teraz myślę, że przejdziemy do najważniejszego - czy wcierka daje efekty? Jak najbardziej tak, ale pamiętajcie że nie u każdego się sprawdzi! W 99% po stosowaniu wcierki występuje wysyp małych włosków i tak też było w moim przypadku. Włosy zdecydowanie się zagęściły, na czym mi bardzo zależało, jednak trzeba pamiętać o systematyczności. Raz bądź dwa razy w tygodniu myślę, że warto się poświęcić, a cała czynność zajmuje maksymalnie kilka minut!

Jestem bardzo ciekawa czy Wy stosowaliście tą wcierkę? Piszcie w komentarzach jak się Wam sprawdziła, a jeśli widzicie ją pierwszy raz...zachęciłam Was do zakupu?
Read More

dalgona coffee - new internet hit

niedziela, 24 maja 2020

13 komentarzy

Witajcie kochani! Myślałam, że uda mi się tutaj bywać zdecydowanie częściej, a przynajmniej takie miałam zamiary na całą kwarantannę. Niestety, zalała mnie masa obowiązków. Zawsze tłumaczę się czasem, ale ostatnio naprawdę mi go brakuje. Jak pewnie niektórzy z Was wiedzą, jestem na trzecim roku studiów co oznacza, że obecnie piszę mój licencjat. Na sam koniec zwaliło mi się dosłownie wszystko: praca licencjacka, praktyki i jeszcze w międzyczasie dosyć sporo pracy. O blogu nie zapominam, bo sprawia mi ogromną przyjemność, ale też kosztuje mnie sporo pracy a w tej sytuacji wybór jest jasny. Mam nadzieję, że jak sytuacja się uspokoi to będę mogła bywać tutaj częściej, a więc z niecierpliwością czekam na wakacje! 


Można ją było spotkać dosłownie wszędzie - na tik toku, na instagramie i na innych platformach. Ale czy jest warta tej całej uwagi? Jej przygotowanie jest banalnie proste, dlatego i ja postanowiłam ją dla Was przetestować! Nie widziałam tego jeszcze na żadnym blogu, dlatego zapraszam Was do czytania! Zacznijmy od tego czego będziemy potrzebować!


S K Ł A D N I K I  
( na 2 porcje )

* 2 łyżki kawy rozpuszczalnej
* 2 łyżki cukru
* 2 łyżki gorącej wody
* 400 ml zimnego mleka


P R Z Y G O T O W A N I E

1. Kawę, cukier i wodę ubijamy aż do uzyskania piany. Można to zrobić mikserem bądź ręcznie.
2. Mleko wlewamy do szklanki. Można też dodać kostki lodu.
3. Dodajemy pianę uzyskaną z kawy i... gotowe!


Przygotowanie dalgona coffee jest banalnie proste! Jak widzicie, 3 kroki i mamy gotową kawę! Faktycznie jest ona dużo bardziej kremowa niż zwykła kawa, przez przepyszną piankę zrobioną z kawy, wody i cukru. Oczywiście cukru można dodać według preferencji - jeśli ktoś pije kawę bez cukru w tym przypadku też nie trzeba go dodawać wcale! O tej kawie krąży bardzo dużo opinii, także jedynym rozwiązaniem jest po prostu jej spróbowanie! Mi zasmakowała więc myślę że jeszcze nie raz ją przyrządzę! I na pewno wygląda dużo ciekawiej niż zwykła kawa rozpuszczalna:)

Piszcie w komentarzach czy słyszeliście o tej kawie! A może już ją próbowaliście? Czekam na Wasze komentarze!

Read More