SOCIAL MEDIA

Anastasia Beverly Hills vs MORPHE

niedziela, 14 czerwca 2020

48 komentarzy

Witajcie kochani! Lato zbliża się wielkimi krokami, a ja już rozpływam się przy trzydziestu stopniach na zewnątrz. Uwielbiam słoneczną pogodę i coraz bardziej odczuwam wakacje, chociaż został mi jeszcze miesiąc studiów. Powoli kończy się moja przygoda a ja do końca nie wiem co mam ze sobą zrobić dalej - kolejne studia, praca? Jak to wszystko ma wyglądać? W głowie mam sporo myśli, ale ciężko jest mi się zdecydować i podjąć odpowiednią decyzję.


W dzisiejszym poście przychodzę do Was z porównaniem dwóch topowych marek, a mianowicie Morphe oraz Anastasii Beverly Hills. Obie to amerykańskie marki, które na całym świecie robią furorę ze względu na swoje produkty do makijażu oczu. Jestem posiadaczką paletek z obu firm od dłuższego czasu i recenzowałam je już pojedynczo na blogu ( morphe | abh ). Postanowiłam więc zrobić takie porównanie, bo wiele osób przed wydaniem kilkuset złotych może zastanawiać się czy warto przepłacać i kupić paletkę z Anastasii czy jednak wybrać coś tańszego jak np. Morphe? Muszę jeszcze wspomnieć, że oceniać będę dwie najpopularniejsze paletki czyli Modern Renaissance od ABH oraz Morphe 35F. Zapraszam do czytania!


O P A K O W A N I E

Pierwszą rzeczą, którą biorę pod lupę jest opakowanie. Wiele osób kupuje oczami i myślę, że każdy przyzna że paletka Anastasii Beverly Hills wygląda zdecydowanie lepiej. Jak spojrzycie na zdjęcie to można zauważyć że opakowanie Morphe jest plastikowe i okropnie odbijają się na nim palce. Paletka ABH ma przepiękne welurowe opakowanie i jest ono też dużo przyjemniejsze w dotyku. Jeśli miałabym wybierać po wyglądzie to zdecydowanie ABH wygrywa. Tak więc..

1:0 dla Anastasia Beverly Hills


C E N A 

Kolejną rzeczą, którą będziemy brać pod uwagę jest cena. Jak widzicie, paletka Morphe jest dużo większa. Mieści ona aż 35 cieni zarówno matowych jak i błyszczących, które akurat w tej wersji przeważają. Za taki zestaw musimy zapłacić ok. 150 zł. Druga paletka, od ABH, zawiera zdecydowanie mniej cieni bo tylko 14, ale również są one zróżnicowane. Mamy cienie matowe, błyszczące od nude po mocniejsze kolory. Paletka jest jednak zdecydowanie droższa bo musimy zapłacić za nią aż ok. 230 zł!

Wynik - 1:1


J A K O Ś Ć 

Kolejną, zdecydowanie bardziej istotną niż wygląd rzeczą jest jakość cieni. Gdy płacimy taką sumę to napewno nikt z nas nie chce aby cienie się osypywały, kruszyły czy znikały po kilku godzinach. Jak to wygląda w przypadku obu paletek? Moim zdaniem - bardzo podobnie. Cienie zarówno w paletce Morphe jak i w paletce Anastasii Beverly Hills mają konsystencje masełka, cudownie się z nimi pracuje i przede wszystkim mają fantastyczny pigment! Cienie długo utrzymują się na oczach, nawet bez nakładania bazy, a co więcej świetnie się blendują.


Powyżej wstawiłam też dla porównania zdjęcie dwóch lekko pomarańczowych cieni z obu paletek - różnicy brak. Cienie wyglądają świetnie. Ten po lewo jest z paletki ABH a po prawo Morphe. Ciężko jest mi tutaj wybrać lepszą paletkę, dlatego każda z tych marek dostaje ode mnie po jednym punkcie.

Remis! 2:2


Szczerze mówiąc, obie paletki są do siebie bardzo podobne. Do Morphe mam sentyment, gdyż była to moja pierwsza droższa paletka, którą kupiłam sobie sama i tym samym była strzałem w dziesiątkę. Wspaniała jakość za nie aż tak ogromną cenę. Anastasia Beverly Hills też nie jest złym wyborem, jednakże moim zdaniem jest trochę przereklamowana. Kosztuje naprawdę sporo pieniędzy, jednakże być może płacimy tutaj głównie za markę. Nie ukrywam jednak, że wiele paletek ABH także mi się podoba, ale moim zwycięzcą zostaje Morphe!

Piszcie w komentarzach czy mieliście okazje testować którąś z tych paletek. Co o nich sądzicie?


Read More

ANWEN - new hair products

czwartek, 11 czerwca 2020

14 komentarzy

Witajcie kochani! Jeśli zastanawiacie się, dlaczego w niedziele nie pojawił się post..Otóż! Nie było to z mojego lenistwa czy z tego że nie miałam czasu - post był świetnie przygotowany, jednakże okazało się że wynikły małe nieścisłości. Chciałam opisać Wam paletkę cieni, jednak okazało się że cienie zostały włożone w inne opakowanie i nigdzie nie mogłam znaleźć ani jakie to cienie ani ile kosztują! Tak czy tak, są one warte uwagi i taki post napewno się na blogu pojawi! Całe szczęście semestr na uczelni powoli się kończy. Oprócz obrony czeka mnie jeszcze jeden egzamin językowy na uczelni i oficjalnie studia pierwszego stopnia będą za mną. Napewno na blogu pojawi się post dla przyszłych studentów - ale wszystko w swoim czasie!  

Jak co czwartek, dzisiaj przychodzę do Was z nowościami do włosów! Marka ANWEN, o której już Wam wspominałam gdy opisywałam serum do zabezpieczania końcówek (tutaj -> link ) wzbudza duże zainteresowanie wśród włosomaniaków. Charakteryzują się przede wszystkim naturalnymi i ekologicznymi składami oraz produktami pod konkretny typ włosów (testy na porowatość włosów możecie znaleźć pod linkami wymienionymi w tym poście: link ).


Robiąc zamówienie kosmetyczne na Cocolicie przypadkiem wpadłam na próbki szamponów jak i masek do włosów więc zdecydowałam się je przetestować. Jak widzicie na zdjęciu zamówiłam 3 próbki: 2x maska do włosów i 1x szampon.



sleeping beauty - maska nocna do włosów o średniej porowatości

Pierwszym produktem jest maska do włosów, która może być stosowana na dwa sposoby: na noc bądź tak jak tradycyjna maska. Maska jest mocno regeneracyjna, rekonstruuje uszkodzenia od wewnątrz i wzmacnia strukturę włosa. Dodatkowo, zapobiega rozdwajaniu się włosów i ich końcówek. Maska jest jak najbardziej naturalna, a zamiast silikonów zostały użyte ich zamienniki jak na przykład olej makadamia. Koszt za 10 ml to 3,90 zł.



maska winogrona i keratyna - do włosów średnioporowatych

Kolejnym produktem jest maska z keratyną. Świetnie nada się więc, jeśli chcemy zdyscyplinować i wygładzić nasze włosy. Jeśli tak jak ja macie problem z puszeniem się włosów to ten produkt powinien Wam się sprawdzić. Co jest ważne to to, że maska nie zawiera silikonów. Maska zawiera dodatek oleju winogronowego, który działa odżywczo a także poprawia elastyczność włosów. W składzie jest również aloes odpowiedzialny za nawilżenie. Nakładamy ją na 3-30 minut i spłukujemy. Koszt za 10 ml wynosi 3,99 zł.




mint it up - szampon peelingujący

Nigdy wcześniej z takim szamponem nie miałam do czynienia, więc taka próbka jest świetną opcją - nie wszystko musi nam się przecież sprawdzić! Szampon peelingujący przede wszystkim oczyszcza naszą skórę głowy. Ten zawiera drobinki z pestek moreli, które dodatkowo pomagają usunąć nadmiar zrogowaciałego naskórka. Koszt za 10 ml to 3,99 zł.

Produktów jeszcze nie stosowałam, wpis ten jest informacyjnym o tym, co możecie nabyć. Dodatkowo, produkty przedstawione w tym poście są przeznaczone do włosów o średniej porowatości! Aby poprawnie dobrać produkt do swoich włosów polecam wcześniej zrobić test na porowatość włosów.
Piszcie w komentarzach czy jesteście zainteresowani wpisem, w którym ocenię działanie i skuteczność tych produktów! A może Wy mieliście okazję ich używać?

Read More

fitokosmetik - shampoos

czwartek, 4 czerwca 2020

16 komentarzy


Dzisiaj czwartek co oznacza że rozpoczynamy cotygodniowy włosing! Sporo pisałam Wam już o różnych produktach do włosów i o samej pielęgnacji, ale jeszcze nigdy nic nie wspominałam o szamponach, a myślę że pełnią one najważniejszą rolę. A dlaczego? Bo myją naszą skórę głowy. Po krótce, większość szamponów, które sprzedawane są w drogeriach są szamponami mocnymi tzw. rypaczami, stąd nie powinny być stosowane codziennie. Nadają się więc do tego szampony z lekkim składem, bez silikonów, parabenów czy SLS. O szamponach z pewnością pojawi się osobny post, ale dzisiaj chciałam Wam przedstawić moje najnowsze odkrycie, czyli szampony z marki Fitokosmetik. Należą one do tej grupy szamponów, które na codzień mogą być stosowane i przede wszystkim mają naturalny skład. 


Fitokosmetik to rosyjska marka oferująca produkty zarówno do ciała jak i do włosów. Dowiedziałam się o niej całkiem niedawno i po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii sama postanowiłam ją przetestować. Produkty marki Fitokosmetik są przede wszystkim bazowane na naturalnych i bezpiecznych składnikach z zawartością minerałów jak i witamin. Nie spotkałam się z nimi jeszcze stacjonarnie, oprócz stoiska na bazarze gdzie miły pan sprowadza takie produkty zza granicy, lecz w Rossmannie czy Hebe obecnie ich nie ma. Firma jest jednak bardzo obiecująca, więc być może kiedyś mocniej wkroczy na rynek polski!



szampon do włosów - drożdże piwne

Pierwszym szamponem, który postanowiłam przetestować jest ten z zawartością drożdży piwnych. W jednym z postów, w którym opisywałam moje sposoby na porost włosów pojawił się właśnie pomysł zażywania tabletek z drożdżami piwnymi, po których efekty były fantastyczne. Stwierdziłam, że warto spróbować z szamponem! Producent zapewnia że jego użycie powoduje aktywny wzrost jak i wzmocnienie włosów. Szampon nadaje się do wszystkich typów włosów. Warto też wspomnieć, że został stworzony na bazie szyszek chmielu jak i słodu co sprawia, że struktura włosa jest odbudowywana, zyskujemy objętość jak i połysk. Cena szamponu to ok. 8-9 zł. Jest on bardzo wydajny i godny polecenia!



szampon do włosów - z niebieską glinką

Kolejnym szamponem wartym uwagi jest ten z niebieską glinką oraz jonami srebra. Ma on właściwości przeciwzapalne, antybakteryjne i tonizujące przez co idealnie nada się dla osób, które borykają się z problemami skórnymi. Co więcej, dodatek wyciągu z morwy powoduje, że włosy zyskują blask i przede wszystkim wzmocnienie. Skóra głowy jest też bardziej nawilżona. Co jest istotne to fakt, że szampon poprawia krążenie krwi dzięki czemu włosy zostają pobudzone do wzrostu i również zyskują wzmocnienie. Szampon kosztuje ok 8-9 zł, tak jak jego poprzednik, i jest bardzo polecany do mycia skóry głowy. Warto myć nim skórę głowy metodą kubeczkową tzn. spieniamy szampon w miseczce z wodą i tak wytworzoną pianą myjemy i masujemy skórę głowy. 


Piszcie w komentarzach czy słyszeliście o firmie Fitokosmetik! Co sądzicie o tych produktach? Mieliście okazję je testować?
Read More