Włosingu czas dalszy! W ostatnim czasie na moim blogu recenzuję naprawdę sporo produktów do pielęgnacji włosów jak i różnych zabiegów z których korzystam. Bardzo polubiłam eksperymentowanie z moimi włosami i mam nadzieję, że w końcu uda mi się osiągnąć mój wymarzony efekt - idealnie proste, pełne blasku, długie włosy. Przeglądając sklepy internetowe natknęłam się na różnego rodzaju serum do włosów. Ja muszę przyznać że do tej pory nie zabezpieczałam ich w żaden sposób i to też był mój błąd. Niezabezpieczone końcówki włosów są narażone na mechaniczne urazy, rozdwajanie końcówek i wzmożoną łamliwość. A serum właśnie ma temu zapobiec.
W moje ręce wpadło serum "Happy Ends" marki ANWEN. Jest ono sprzedawane w małych szklanych buteleczkach o pojemności 20 ml. Serum jest mieszanką różnego rodzaju masełek oraz olei, między innymi oleju z czarnego bzu, wiesiołka, brokuła czy też baobabu, co oznacza że ma bardzo dużo składników odżywczych. Jego zadaniem jest wygładzenie naszych włosów i zabezpieczenie przez uszkodzeniami o których pisałam wam wyżej czyli rozdwajaniu i łamliwości końcówek. Chroni także przez wysoką a także niską temperaturą i oczywiście pielęgnuje.
To co jest zdecydowanym plusem tego serum to aplikator. Składa się on z pipety którą łatwo można zaciągnąć produkt przez co nic nam się nie marnuje. Ja produkt mimo wszystko nakładam wcześniej na dłonie, lekko go rozcieram i dopiero później aplikuję na włosy aby uniknąć sytuacji w której wszystko wyląduje na jednym paśmie włosów. Tak mam nad tym większą kontrolę.
Jak myślicie, czy to serum sprawdza się? Po pierwsze, przepięknie pachnie. Jest to zauważalne już po otworzeniu buteleczki, kiedy to uwalniają się wszystkie aromaty. Po drugie, składa się głównie z olejków co oznacza że jest bardzo tłuste. Wystarczy dosłownie kropla żeby nałożyć serum na końcówki, więc będzie ono bardzo wydajne. Na początku niestety nałożyłam go za dużo przez co moje włosy wyglądały na tłuste, ale następnym razem wiedziałam już czego unikać. Serum jest bardzo przyjemne, końcówki wyglądają po nim na odżywione więc zdecydowanie mogę je Wam polecić!
Piszcie w komentarzach czy słyszeliście o tym serum! Jak Wam się sprawdziło? A może polecacie jakieś inne, które dobrze Wam się sprawdza?
u mnie na włosy sprawdzaja sie olejki ale tylko niektore dlatego moja przygoda z włosingiem to rollercoster :)
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Włosing jest pełen niespodzianek ale to jest właśnie super że możemy poznawać nasze włosy i testować co jest dla nich dobre i wpływa na nie pozytywnie:)
UsuńWłosy płuczę póki co ziołami, ale będę miała na uwadze Twoje propozycje:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie jeszcze w starym roku:)
http://spacerem-przez-zycie.blogspot.com
To serum do płukania się nie nadaje, ale jest świetne aby zabezpieczyć końcówki:) Trochę inne użycie niż płukanek więc warto spróbować!
UsuńNie używałam tego serum, ale z ciekawości może bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Lubię sera♥
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu, ale wydaje się być godny polecenia :)
OdpowiedzUsuńSera nie są dla moich włosów - mimo minimalnej ilości one i tak się po takich kosmetykach robią tłuste
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lili
Kiedys byłam uprzedzona do takich kosmetyków jak sera.A teraz, od jakiegos czasu uwazam je za niezbędny kosmetyk.Tego jednak jeszcze nie miałam .
OdpowiedzUsuńO serum tym jeszcze nigdy nie słyszałam, jednak jakoś mnie przekonałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Weronika S.
pasjeweroniki.blogspot.com
Muszę w końcu kupić jakieś serum bo na razie używałam tylko olejków.
OdpowiedzUsuńhttp://karik-karik.blogspot.com/
Sounds a lovely serum for hair.
OdpowiedzUsuńHappy New Year!
Koniecznie muszę je sobie sprawić. Szukałam czegoś takiego, ale właśnie ciężko znaleźć naturalne serum na końcówki. Fajnie że Anwen ma coraz więcej produktów w ofercie, chociaż nie wypróbowałam jeszcze tych słynnych odżywek i masek. Najwyższy czas po coś sięgnąć. Serum na końcówki zapisuję na swoją chciejlistę:)
OdpowiedzUsuń