SOCIAL MEDIA

How to take care of plants?

środa, 13 października 2021

Witajcie kochani! Mam nadzieje że u Was wszystko w porządku! Ten tydzień należy zdecydowanie do tych pracowitych, ale muszę przyznać że uwielbiam szybsze tempo życia. Zdecydowanie łatwiej jest mi się wówczas zorganizować i nie czuję, że marnuje swój czas, a wręcz przeciwnie. Pożytkuję go na rzeczy, które lubię mniej lub bardziej a przy tym się rozwijam. I to właśnie jest dla mnie w życiu najważniejsze - rozwój. Tematyka roślinna powili zagaszcza na moim blogu, ale jest to nieodłączna część mojego życia. W jednym z poprzednich postów opisywałam Wam po części jak zaczęła się moja przygoda z roślinami i jak zaczęłam je kolekcjonować. Na dzień dzisiejszy mam ok. 60 gatunków roślin, a moja wishlista wciąż jest długa! 


Oprócz samego kolekcjonowania roślin niezbędna jest też wiedza, którą musimy nabywać wraz z nowymi gatunkami. Przede wszystkim, rośliny wymagają różnych warunków, które trzeba im zapewnić. I o tym właśnie chciałam Wam dzisiaj opowiedzieć trochę więcej. W jednym z poprzednich roślinnych postów kilkoro z Was napisało, że mimo podejmowania się próby hodowania roślin wszystko usychało. Zastanówmy się więc, jakie problemy mogą nas spotkać i jak możemy im zaradzić!



1. KUPOWANIE W SKLEPACH

Nasze rośliny najczęściej nabywamy w sklepie - no bo gdzie indziej? Kupowanie roślin z supermarketach można łatwo opisać poniższym równaniem:

sklep = masa roślin = problemy

Sklepy czy supermarkety to miejsca, do którego rośliny kupowane są hurtowo. Jak sami możecie zauważyć, jest ich całkiem sporo a co za tym idzie ciężko o nie zadbać. Jestem pewna że nie raz zauważyliście ,będąc chociażby w Ikei, rośliny które miały suche podłoże czy też oklapnięte liście. Ale to jeszcze nie najgorsze. Bardzo często rośliny sklepowe to siedlisko robaków i chorób. Jak temu zaradzić? Po zakupie zrób swojej roślince kwarantanne - zabierz ją pod prysznic, dokładnie umyj liście i odizoluj od reszty roślin. Pomoże Ci to przede wszystkim uchronić resztę roślin od zaatakowania przez robaczki i będzie pierwszą deską ratunku dla rośliny zakupionej w sklepie. Krok ten podejmuję nawet jeśli roślina wygląda zdrowo i nie widzę na niej żadnych lokatorów.


2. PODŁOŻE

Bardzo istotną kwestią jest podłoże w jakiej rośnie nasza roślina. Warto sprawdzić w internecie, co lubi dany gatunek. Zajmie nam to dosłownie kilka minut a roślinkę uratuje od uschnięcia. Bardzo często wykorzystujemy gotowe podłoża, które wcale nie są dla roślin najlepsze. Często są one ciężkie, a korzenie wcale tego nie lubią - oczywiście w zależności od gatunku. Ja najczęściej korzystam z mieszanek, które są przepuszczalne bądź trzymam rośliny w semi-hydroponice. 

 

3. ŚWIATŁO

Wszystkie rośliny aby żyć potrzebują światła. Ale uwaga! Południowy parapet często może okazać się zabójczy. Większość roślin nie przepada za bezpośrednim światłem stąd dobrze sprawdzają się tutaj parapety wschodnie/zachodnie. Warto zwracać uwagę jak roślina reaguje w danym miejscu na światło co pozwoli nam na zauważenie czy taka dawka jej odpowiada. Zwracam również uwagę na sezon grzewczy! Jest to okres, kiedy rośliny warto odsunąć od kaloryferów. Myślę, że nikt z nas nie chciałby siedzieć cały czas w saunie i tak samo dzieje się z roślinkami. 


4. WILGOTNOŚĆ

W zależności od gatunków, niektóre rośliny preferują podwyższoną wilgotność. W przypadku zwykłych domowych roślin nie musimy się tym martwić, ale jeśli w naszej kolekcji pojawiają się bardziej wymagające gatunki warto zainwestować w nawilżacz powietrza. Ja w swoim domu mam dwa - jeden duży i jeden malutki w szklarni. Oba radzą sobie świetnie. Jeśli nie chcemy jednak inwestować w nawilżacz warto pomyśleć o podstawce z keramzytem. Do podstawki wysypujemy warstwę keramzytu, zalewamy całość wodą i na to stawiamy roślinę. Woda sobie powolutku paruje a roślinka z tego korzysta.

5. PODLEWANIE

Ostatnią podstawową kwestią jest podlewanie. Z tego co zauważyłam, roślinki często są przez nas zabijane poprzez przelewanie roślin albo wręcz przeciwnie - zasuszanie ich. Trzeba być tutaj bardzo ostrożnym. Najlepszą metodą jest podlewanie roślin wtedy, gdy wierzchnia warstwa podłoża już przeschnie. Wspominałam Wam również wcześniej o semi-hydroponice co oznacza, że rośliny mają specjalne podłoże (nie ziemie, najczęściej keramzyt/lechuzą) i siedzą w wodzie. Jest to idealne rozwiązanie dla osób, które często wyjeżdżają a mimo to chcą cieszyć się pięknymi roślinami. I oczywiście przy większej ich ilości oszczędza nam to sporą ilość czasu. 

Jestem ciekawa czy mam tutaj jakichś miłośników roślin! Jak o nie dbacie?

7 komentarzy:

  1. Podziwiam osoby, które kolekcjoują rośliny. Ja nie mam do nich ręki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo :) Jak mieszkałam u rodziców to tylko kaktusy u mnie dobrze się miały :) teraz nie mam żadnych kwiatów, ale nawet nie mam na nie miejsca..

      Usuń
  2. Uwielbiam rośliny, ale jestem mega kiepska w opiece nad nimi. Często coś jest nie tak i umierają :( Chyba właśnie największy problem to podlewanie - niby proste, a chyba jednak coś robię źle. Twój wpis sobie na pewno zapiszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam pełno roślin! To moja mała zielona pasja uwielbiam patrzeć na każdy jeden nowy zielony listek ! Ja zamawiam dużo roślin internetowo np. Z zielonego parapetu. Świetna strona rosliny przychodzą dobrze zabezpieczone a dodatkowo na stronie są podane wszystkie potrzebne informacje do dalszej pielęgnacji:D
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamawiałam raz z zielonego parapetu i byłam bardzo zadowolona! Mam też kilka innych stron do polecenia, na pewno pojawi się na blogu taki roślinno-poleceniowy post ;)

      Usuń
  4. These are great tips! I have such a hard time taking care of plants �� but hopefully this will help keep them alive!

    OdpowiedzUsuń
  5. I'm a plants lover, but plants hate me xD

    OdpowiedzUsuń