SOCIAL MEDIA

carnivorous plants festival

piątek, 11 maja 2018


Masa rzeczy na głowie, a tak mało czasu. Tak wygląda ostatnio każdy mój dzień, szczególnie, że ostatnio udało mi się dostać pracę. Co prawda jest to praca bardziej internetowa, jednak ona również wymaga poświęcenia uwagi, a w połączeniu ze studiami, blogiem i codziennymi obowiązkami nie jest to wcale takie łatwe jak może się wydawać. Dodatkowo, został już tylko miesiąc do końca pierwszego roku studiów i szczerze mówiąc jest to najgorszy z tych wszystkich ośmiu miesięcy. Masa projektów, prac pisemnych i kolokwiów bywa niestety trochę przytłaczająca, jednak staram się wszystko ogarniać na bieżąco i nie robić sobie zaległości. Uważam, że jest to sto razy lepsza metoda niż zostawianie czegoś na ostatnią chwilę i zadręczanie się że jest zrobione na 'odwal się' i że 'nie zdążę'. Macie tak czasami?

Dzisiaj chciałam Wam coś opowiedzieć o festiwalu w którym udało mi się ostatnio wziąć udział. Był to Festiwal Roślin Owadożernych, który odbył się w Warszawie w zeszły weekend. Odkąd się przeprowadziłam, w pewnym momencie poczułam spore zainteresowanie roślinkami, bo jednak bez nich w mieszkaniu jest pusto i tak z każdą z nich moja kolekcja się powiększa. Jak zobaczyłam, że takie wydarzenie ma się odbyć to powiedziałam 'wow, muszę tam być!', szczególnie że to rośliny owadożerne, które zawsze w jakimś sensie mnie fascynowały. Poniżej, na zdjęciach, możecie zobaczyć jak to wszystko wyglądało.


 

 


Festiwal w sumie był bardzo przydatnym wydarzeniem. Na początku byłam rozczarowana, bo trochę inaczej sobie to wyobrażałam, ale po kilku chwilach diametralnie zmieniłam zdanie. Roślin było od groma, jednak minusem jest to, że było ich bardzo mało gatunków, bo chyba tylko 4? Jednak oprócz typowych muchołówek, zobaczyłam coś bardziej nietypowego i właśnie takie roślinki postanowiłam kupić. Sprzedawców było od groma i każdy wciskał coś swojego, ale uległam tylko roślinkom i to właśnie tym najpiękniejszym. Są to dwie kapturnice, a owady zabijają w trochę inny sposób niż muchołówki, które po prostu zamykają się. Z tego co było powiedziane, zapamiętałam że kapturnice wydzielają specyficzny zapach, który ma zwabiać owady. Gdy wpadną one już w tą pułapkę nie ma opcji żeby wydostały się ze środka. Znajduje się tam płyn, który je zabija i owady w środku roślin powoli się trawią. Ciekawym faktem jest to, że rośliny mogą osiągnąć aż 1,2 m wysokości, czyli na prawdę sporo! Rosną one też dosyć szybko, a to może wynikać z faktu, że potrzebują mieć one stały dostęp do wody (woda w podstawce) oraz przebywać w  nasłonecznionym miejscu. Jak widzicie, ich pielęgnacja nie jest wcale taka trudna. Zdjęcia moich roślinek możecie zobaczyć poniżej!


 

A Wy macie podzielacie moje zamiłowanie do roślin? A może sami macie jakąś 'owadożerną'?
Zachęcam Was do brania udziału w ankiecie!
To Wy decydujecie o kolejnym poście!

8 komentarzy:

  1. Znam to uczucie, kiedy mam pełno obowiązków a mało czasu. Jednak zawsze udaje mi się wyjść z opałów cało, chyba najważniejsze to nie tracić głowy :) nawet nie wiedziałam, że jest taki festiwal! Musi być wspaniały :D miałam kiedyś roślinę owadożerną ale mi uschła :( teraz tworzę swój ogród i ostatnio posadziłam hortensje i magnolie :)
    Pozdrawiam cieplutko myszko :*
    ayuna-chan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. ja nie mam ręki do roślinek niestety, ale i tak je uwielbiam :D
    Mój blog - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie słyszałam o tym festiwalu, ale brzmi ciekawie. Ja obecnie nie mam żadnej swojej rośliny, bo niestety kiepska ze mnie opiekunka.
    Pozdrawiam!
    My blog

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet nie wiedziałam, że taki festiwal istnieje. U siebie mam tylko kaktusa, ponieważ nie jestem dobrym opiekunem roślinek...Pozdrawiam !
    swiat-anonimowej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy festiwal, zastanawiałam się czy nie wziąć udziału :)
    https://karik-karik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. O pamiętam jak kilka lat temu też byłam na podobnym festiwalu! Super sprawa!

    http://sar-shy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurcze, nie słyszałam w ogóle o takim festiwalu! Sama uwielbiam rośliny i mam nadzieję, że uda mi się pójść kiedyś na taki festiwal!
    Cudowne zdjęcia!
    https://beautifulspacesblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń