SOCIAL MEDIA

Less stress, more motivation

piątek, 9 września 2022

 

Kochani, kochani! Dzisiaj przychodzę do Was z istotnym tematem, który dotyczy mnie od lat, a mianowicie stres. Odkąd pamiętam bardzo stresowały mnie różne wydarzenia - czy to wystąpienia publiczne czy też rozmowa z obcymi. Ciężko było mi sobie z tym radzić. Pewnie myślicie, że to typowe i z wiekiem przechodzi. Otóż nie w moim przypadku. U mnie było znacznie gorzej, bo stres zaczął zjadać mnie w coraz to zwyklejszych sytuacjach, a co za tym idzie dawał się odczuć nie tylko w trakcie tych sytuacji, ale i wpływał na moje zdrowie. Dzisiejszy post, oprócz dwóch fajnych stylizacji, które chciałam Wam pokazać, jest z większym przekazem o tym, jak stres przerodzić w motywację. 




Po pierwsze kochani, stres z nami jest i będzie. Każdy z nas odczuwa go w inny sposób. Niektórych napędza, a niestety innych, tak jak mnie, mocno przytłacza. Trzeba się jednak nauczyć z nim żyć. Pomyślcie, co pomaga Wam się odstresować. Na mnie przykładowo dobrze działa muzyka. Ale nie tylko. Jeśli dana sytuacja wywołuje we mnie stres, to warto jednak pamiętać, że jest to chwilowe. Muszę Wam również powiedzieć, że mnie zawsze stresowały przemówienia publiczne. Teraz się z tym oswoiłam sama poddając się takim sytuacjom. Nie jest to przyjemne, ale krok po kroku człowiek oswaja się z tym, co jest dla niego nie do końca komfortowe.


Wiele osób poleca również medytację, jednakże w moim przypadku ona się totalnie nie sprawdza. Ciężko jest mi się wyciszyć w taki sposób, więc wybieram te sposoby, które się u mnie sprawdzają. Pomyślcie, kiedy czujecie się zrelaksowani. Jeśli chodzi o różnego rodzaju przemówienia, mi bardzo pomaga dokonywanie ich z domu. Jeśli nie muszę gdzieś jechać i mogę dokonać jakiejś prezentacji online - czemu nie! Warto też ubrać się tak, aby czuć cię komfortowo, bo to również często sprawia że się po prostu spinamy. Nie zapomnijcie też o butelce wody! 


Piszcie jak to u Was jest ze stresem! Czy jest obecny w Waszym życiu codziennym? Jak sobie z nim radzicie?  

8 komentarzy:

  1. Na mnie chyba działa najlepiej dość powolne wystawianie się na sytuacje stresowe i uodpornianie się na nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie kiedyś stres paraliżował, ale odkąd zaczęłam prowadzić spotkania autorskie, pozbyłam się tego. Warto pokonywać swoje ograniczenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bez stresu nie ma życia. Ważne by nie dać się stłamsić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja się staram nie myśleć o tym co mnie stresuje czy ma się wydarzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja akurat uwielbiam występy publiczne nie mam z tym problemów:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama również nie przepadam za medytacją :D

    OdpowiedzUsuń